Katar. Dopada czasem każdego, dziecko niestety też. Dziś pierwsza część o tym jak sobie z nim poradzić
I tu potrzebny jest już cały arsenał. Katar to
najgorsza z najlżejszych dolegliwości jaka może nas spotkać. Utrudnia dziecku
oddychanie więc jak już je dopadnie noc z głowy murowana. Jest kilka rzeczy
jakie trzeba kupić. Po pierwsze coś do usuwania wydzieliny z nosa. Dziecko samo
nie wydmucha nosa więc musimy to zrobić za nie. Jest kilka „urządzeń”, które
nam w tym pomogą.
Najprostsza
gruszka. Jak na zdjęciu obok. Zasady działania nie będę
opisywał bo chyba każdy się domyśli jak ona działa. Niestety czasem ma ona zbyt
małą siłę ssącą. Dlatego lepszym rozwiązaniem jest tzw. Aspirator do nosa. Taki jak na zdjęciu.
Powyżej akurat pokazuję nasz, już nie raz używany. Poniżej pudełko ;)
Ma on
większą siłę ssącą. Zasada działania jest też banalnie prosta. Tą szerszą
końcówkę przykładamy do nosa dziecka, drugą końcówkę wkładamy do ust i wciągamy
powietrze ile sił. Nie należy się obawiać, że cokolwiek połkniemy (no dobrze, czasem
i tak się może zdarzyć ale to w końcu Twoje dziecko wiec pewnie nie będziesz
się brzydzić). Oba gadżety testowaliśmy i u nas gruszka nie zdała egzaminu,
więc niezbędny okazał się aspirator. Istnieje jeszcze wersja aspiratora
podpinana do odkurzacza (taka jak na zdjęciu poniżej). Ssie on z największą
siłą.
Poza opisanymi powyżej gadżetami do czyszczenia nosa czy w razie kataru przyda się też kilka medykamentów, ale o tym w następnym artykule już niebawem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz