sobota, 28 marca 2015

Pieluchy

Skoro było już o jedzeniu dziś o pieluchach, czyli gdzie trafi to co zostało z jedzenia ;)

Pieluchy. Bez nich ani rusz. Nie odkryję ameryki, że zanim dziecko zacznie wołać, że chce sikać czy zrobić „dwójkę” minie trochę czasu i będzie się załatwiać w pieluchy. Te możemy podzielić na dwie kategorie: tetrowe i jednorazowe. Czy polecam zakładanie pieluch terowych. Nie, z tego powodu, że nie mam o tym zielonego pojęcia bo korzystaliśmy (i w sumie teraz, kiedy to piszę nadal korzystamy) z pieluch jednorazowych). Więc jakie, które. O tym za chwilę. Najpierw o rozmiarach. Pieluchy występują w kilku rozmiarach dostosowanych do wieku i wagi dziecka. Może najczytelniejsza będzie tabelka: 
0
Newborn
Poniżej 2,5 kg
1
Newborn
2-5 kg
2
Mini
3-6 kg
3
Midi
4-9 kg
3+
Midi Plus
5-10 kg
4
Maxi
7-14 kg (18kg)
4+
Maxi Plus
9-16 kg (20kg)
5
Junior
11-18 (15-25 kg)
6
Extra Large
15 kg i więcej

W tabeli podaję kolejno: numer rozmiaru, nazwę rozmiaru i dedykowany przedział wagowy dziecka. W rozmiarze zero widziałem tylko Pampersy. Generalnie numery i ich nazwy są takie same dla każdego z producentów. Różnice mogą się pojawić jedynie w dedykowanym przedziale wagowym dziecka ale wszystkie powyższe informacje znajdziemy na opakowaniach pieluch. Należy jednak obserwować, czy dedykowane dla naszego dziecka pieluch nie są za małe mimo, że mieści się ono jeszcze w określonym przedziale wagowym. Ale które wybrać jeśli w każdym sklepie są pieluchy co najmniej kilku producentów. 
Polecam kilka. Po pierwsze Pampersy. Tylko te prawdziwe. Na początek najlepszym rozwiązaniem będzie Pampers Premium Care. Posiadają one dodatkowa zaletę, ponieważ pochłaniają rzadką kupkę dziecka. Poza tym każdy z trzech rodzajów Pampersa (dla ułatwienia w białym, zielonym i pomarańczowym opakowaniu) są warte polecenia. Ich największa wada to cena dlatego jeśli dziecko wyrośnie z pierwszych pieluch można śmiało sięgać po tańsze zamienniki. I tu polecam dostępne w Biedronce pieluszki Dada.

Są one o połowę tańsze od Pampersów, a jakościowo im nie ustępują. Duże pudełko (zawierające dwa foliowe opakowania) kosztuje w promocji 50 złotych (czyli nie wiele więcej niż jedno foliowe opakowanie Pampersów). Inne jakich używaliśmy to dostępne w Rossmanie pieluchy Babydream. Cena zbliżona do Dady, jednak posiadają jedna wadę, mianowicie najlepsze jakościowo są te w rozmiarze 1. Raz tylko kupiliśmy większy rozmiar tych pieluch i ich chłonność pozostawiała wiele do życzenia. Co do innych marek nie mogę wiele powiedzieć. Dostaliśmy jedna paczkę pieluch Bambino i tych zdecydowanie nie polecam. Bartkowi było w nich nie wygodnie i praktycznie nic nie wchłaniały.
Podsumowując temat pieluch polecam dwie marki. Pampersa i Dada. Obie porównywalne jakościowo, bardzo chłonne i wygodne dla dziecka. Dady są prawie połowę tańsze, wiec przy porównywalnej jakości dla nas są zwycięzcami w konkurencji pieluch. 







niedziela, 22 marca 2015

Butelki

Dziś zgodnie z obietnicą ciąg dalszy tematu karmienia czyli kilka słów o butelkach.

Jeśli już staniemy przed koniecznością karmienia lub dokarmiania dziecka sztucznym mlekiem niezbędna do tego będzie butelka i smoczek. Z resztą nie tylko do tego. Poza mlekiem dziecku należy podawać również coś do picia. Nie wiem czemu panuje opinia, że małym dzieciom nie należy podawać nic do picia i wystarczy im mleko, czy to matki czy to sztuczne. Ponieważ nasz Bartek urodził się w lipcu, w czasie największych upałów, pediatra radził aby dawać dziecku choćby kilka łyków przegotowanej i odstanej wody. Pić się chce każdemu, dziecku też.  Wiec wróćmy do butelek. W każdym sklepie, czy to specjalizującym się w artykułach dla niemowlaków, czy też w hipermarkecie, na stoisku dziecięcym znajdziemy przynajmniej kilka jak nie kilkanaście butelek. Można je podzielić na dwie kategorie: te droższe i te tańsze. 
 
Czy czymś się różnią i które polecam? Owszem różnią się i polecam te droższe. Są to tzw. Butelki anty kolkowe. Czyli inaczej, dzięki konstrukcji butelki i smoczka, dziecko wraz z pokarmem nie połyka powierza powodującego kolki. Jak to się dzieje przedstawia rysunek obok. A kolka u dziecka to ponoć coś strasznego. Boli, dziecko płacze, a w nocy nie ma mowy aby się zdrzemnąć. Tak słyszałem ponieważ my na szczęście nie wiem co to kolka. Być może właśnie dzięki stosowaniu butelki anty kolkowej. Czy tylko dzięki temu, nie wiem ale jeśli tak to droższa butelka jest naprawdę warta swojej ceny. Polecam sprawdzoną przez nas butelkę Philips Avent Natural. Występują one w trzech rozmiarach: 125 ml, 240 ml i 330 ml. My pierwszą, najmniejszą dostaliśmy w gratisie jak kupowaliśmy wózek i Bartek tak się do niej przyzwyczaił, że jak ta już była za mała musieliśmy kupić taką samą tylko większą. Z innej nie chciał pić.
  



Poza tym polecane przeze mnie butelki posiadają kilka innych zalet. Pasują do laktatora (niestety tylko firmy Philips. A co to takiego laktator? To takie urządzenie do odciągania mleka matki z piersi ale o tym może kiedy indziej). Ale największą zaletą butelek są… niemalże pancerne, wykonane z sylikonu smoczki. Serio. Niemalże niezniszczalne. Co prawda też są drogie ale w 100% warte swojej ceny. Jeden smoczek starcza na kilka miesięcy, kiedy trzeba by zużyć kilka innych tańszych. Czasem zastanawiałem się czemu pakowane są po dwa skoro jednego dziecko nie jest w stanie zużyć. I tu kilka słów o smoczkach. Należy bezwzględnie dostosować smoczek do wieku dziecka. I tak






1 dziurka
0-1 miesięcy
2 dziurki
1-3 miesiące
3 dziurki
3-6 miesięcy
4 dziurki
6 miesięcy i starsze




jak przedstawia grafika producenta. Ponadto dostępny jest także smoczek do kaszek i gęstych pokarmów z otworem w kształcie litery Y, taki jak na zdjęciu. Poza wymienionymi powyżej istnieją też smoczki o regulowanej wielkości otworu. Posiadają one zamiast dziurki nacięcie, a wielkość otworu reguluje się poprzez podanie butelki pod odpowiednim kontem, tak jak na rysunku ponizej.




Sam się nie spodziewałem, że aż tyle uda mi się napisać na temat butelek. Osobiście z czystym sumieniem mogę polecić butelki Avent. Co do innych nie jestem w stanie powiedzieć czegokolwiek na ich temat choć za pewne nie są gorsze od polecanych przeze mnie.




sobota, 14 marca 2015

Karmienie

Dziś o tym co każdy z nas robi codziennie, czyli o jedzeniu.

Na początku pewnie każdy z Was zapyta co facet może wiedzieć o karmieniu dziecka. Sam bym tak zapytał. Odpowiem, że chyba niewiele. Ale dziś właśnie tym niewiele chciałbym się podzielić. Oczywiście zgadzam się z opinią, że najlepszym rozwiązaniem dla dziecka jest pokarm matki. Jednak kiedy tego brakuje pojawia się pytanie co dalej. My właśnie stanęliśmy przed takim problemem. Już kilka dni po przyjeździe ze szpitala zorientowaliśmy się, że „coś jest nie tak”. Bartek był cały czas głodny, tak jakby Agnieszce brakowało pokarmu. Aby nie musieć w środku nocy pędzić do otwartej na drugim końcu miasta apteki kupiliśmy jedno opakowanie mleka, według zasady lepiej mieć i nie użyć niż nie mieć i potrzebować. 


Pani aptece poleciła Enfamil. Jako, że nie za bardzo się znałem na tym wziąłem bez wahania. Jak się okazało już następnego dnia po raz pierwszy zrobiliśmy mleko. I nie był to ostatni raz. Karmienie Bartka mlekiem modyfikowanym stało się koniecznością. Zatem które mleko wybrać? Mleko znajdziemy w każdym sklepie spożywczym czy super lub hiper markecie. Do wyboru kilka marek różnych producentów. My na początku zdecydowaliśmy się na polecany w aptece Enfamil. I tym mlekiem karmiliśmy Bartka przez pierwsze niespełna trzy miesiące. Jest to jednak chyba najdroższe mleko modyfikowane, dlatego później, po konsultacjach z pediatrą zmieniliśmy na Bebiko.
 



Poza tymi w sklepach znajdziemy jeszcze Bebilon (tego samego producenta co Bebico) czy Nan od Nestle. Każde mleko ma praktycznie ten sam skład, a różnią się głównie ceną.












Obojętnie jakie mleko się wybierze istnieje kilka uniwersalnych zasad dotyczących każdego z nich. Po pierwsze wybór mleka ze względu na wiek. Każdy rodzaj mieszanki oznaczony jest kolejnymi liczbami, i im starsze dziecko tym wyższy numer i tak:

1
0-6 miesięcy
2
7-12 miesięcy
3
13-24 miesięcy
4
25-36 miesięcy

Przygotowanie mieszanki: na każde 30 ml wody należy wsypać jedną, dołączoną do opakowania, płaską miarkę mleka. Następnie należy zakręcić butelkę i dokładnie wymieszać potrząsając delikatnie butelką do rozpuszczenia się proszku w wodzie. Tu mogę dać radę aby mleko wsypywać do letniej, a nie gorącej wody. Łatwiej się miesza i nie powstają trudne do rozmieszania grudki mleka. Ilość mleka należy dostosować do wieku dziecka, a szczegółowe instrukcje znajdziemy na opakowaniu. Gdzie kupić? Obojętnie gdzie kupimy dostaniemy to samo, dlatego dobrym rozwiązaniem jest szukanie promocji w różnych sieciach handlowych oraz zorientowanie się w cenach w różnych sklepach. Z własnego doświadczenia wiem, że różnice mogą być znaczne, na przykład kupowane przez nas Bebiko w opakowaniu 800 g może kosztować od ok. 30 do 44 złotych w zależności od sklepu.

Do podania mleka niezbędna będzie odpowiednia butelka, ale o tym następnym razem.

poniedziałek, 2 marca 2015

Kilka przydatnych gadżetów

Dziś klika słów o przydatnych gadżetach.

Po pierwsze śpiwór dla dziecka.

Problem z odkopującym się dzieckiem to w większości przypadków norma. Kładziemy dziecko w łóżeczku, przykrywamy kołderką i wydaje się, że będzie smacznie spać. I pewnie będzie ale czasem parę chwil później wystarczy kilka energicznych ruchów nogami i dziecko się odkopie. Kołderka leży zwinięta obok, a nieprzykryte dziecko marznie w nocy we śnie. Oczywiście można dziecko przykryć po raz kolejny ale skoro odkopało się raz, odkopie się i drugi, trzeci, czwarty, dziesiąty… I tak przez całą noc. Wstawanie do dziecka co kilkanaście razy w nocy aby je przykryć to też  kiepski pomysł bo de facto ani dziecko nie jest przykryte, ani my się nie wyśpimy.




Sprawdzonym przez nas rozwiązaniem jest śpiwór dla niemowlaka. Zdjęcie tradycyjnie obok, to tylko jeden z wielu modeli jakie znajdziemy każdym sklepie z artykułami dziecięcymi lub hipermarkecie, na dziale dziecięcym. Ceny są różne. Od 30 do 80 złotych ale i droższe też się znajdą. Ja za śpiwór w Tesco dałem nie całe 25 złotych, akurat przeceniony z 80. Zaletą takiego śpiwora jest to, że dziecko może się w nim Wiercić, kręcić, próbować odkopać ale i tak mu się nie uda, a dzięki temu nie zmarznie w nocy co zwiększa szanse na ominięcie atrakcji typu katar czy jakieś lekkie przeziębienie.



Pokrowiec na butelkę.

Innym przydatnym gadżetem jest pokrowiec na butelkę. Zabranie na spacer butelki z piciem dla dziecka to konieczność. Niestety w okresie wiosennym czy jesiennym należy zabrać cieplejsze picie. Aby nie wystygło w czasie spaceru dobrym rozwiązaniem jest futerał na butelkę.

Obok pokazuję nasz. Kupiony w Rossmanie za jakieś 15 złotych. Występuje w dwóch wariantach kolorystycznych: niebiesko-granatowy dla chłopców i różowo-fioletowy dla dziewczynek (jeśli ktoś się już przy kolorach upiera). Na zewnątrz ładny materiał, w środku coś na kształt folii aluminiowej, a pomiędzy warstwa gąbki. Taka izolacja przez 2-3 godziny utrzyma w warunkach zewnętrznych temperaturę napoju. W pomieszczeniach jeszcze dłużej. My stosujemy go również przygotowując Bartkowi picie na noc. W taki sposób utrzymuje ono wyższą temperaturę nawet przez kilka godzin. Ponadto posiada on uchwyt, zapinany na rzep dzięki czemu można go przypiąć gdzieś do wózka i mieć zawsze pod ręką. Istnieją także futerały wykonane ze styropianu. Posiadają one jednak tą wadę, że są sztywne i nie każda butelka się do nich zmieści. Futerał wykonany z materiału i gąbki jest elastyczny i bez problemu zmieści szersze lub wyższe butelki. Do naszego bez problemu zmieści się nawet butelka o pojemności 330 ml.

Oczywiście to nie wszystkie gadżety jakie mogą się okazać pomocne i w następnych materiałach poświęcę jeszcze trochę miejsca temu tematowi.