wtorek, 4 sierpnia 2015

Rowerek

Co zrobić jak dziecko wyrośnie już z wózka lub nie chce już w nim jeździć? To najwyższa pora na pierwszy rowerek, czyli dziś o czymś dla już większych chłopców i dziewczynek.

Niektórzy twierdzą, że rower to jest to. Nie odmówię im racji, choć sam od dawna na rowerze nie jeździłem ale mam co roku ambitne plany zakupu… Ale nie o tym dziś chciałem, a o dziecięcych rowerkach. Jest to świetny następca spacerowego wózka. Nasz Bartek, o czym już wcześniej pisałem już jesienią zeszłego roku, czyli mając nieco ponad rok przestał jeździć w wózku, a teraz kiedy ma już dwa lata, wózek zaczął czekać na lepsze czasy, czyli kolejne dziecko w rodzinie ;) swój pierwszy rowerek na trzech kołach Bartek dostał w prezencie i był to strzał w dziesiątkę. Obecnie w każdym dłuższym spacerze, czy wyjściu na osiedle do sklepu, na plac zabaw czy gdziekolwiek towarzyszy nam rower. Wybór jest przeogromny i rozpiętość cenowa jeszcze większa. Rowerki znajdziemy w każdym hipermarkecie na dziale dziecięcym, czy z nadejściem wiosny ale w tym przypadku warto zainwestować ciut więcej w sprzęt o lepszej jakości, wyposażony choćby w pompowane koła, wygodna kierownicę dla osoby prowadzącej rower, czy praktyczny koszyk z tyłu, gdzie zmieści się butelka z piciem czy sweterek/kurtka dla dziecka, a nawet mniejsze zakupy.
Bartek dostał model Sun Baby Super Trike i jest to sprzęt na prawdę z najwyższej pólki, a do tego w 100 % wart swojej ceny. Przystosowany już dla małych, nieco ponad rocznych dzieci ale rośnie razem z dzieckiem dzięki masie odpinanych, a już zbędnych z wiekiem dziecka elementów, takich jak pałąk dookoła dziecka, pasy, daszek przeciwsłoneczny czy też kierownica dla rodzica. My z Bartka rowerka zdemontowaliśmy już daszek, bo nam przeszkadzał i dodatkowy pokrowiec na siedzenie, zapinany do pałąka, ponieważ Bartek już sam siada na rower, trzeba mu tylko otworzyć pałąk bezpieczeństwa i później oczywiście zapiąć, ale to już chce robić samodzielnie i musze przyznać świetnie mu to idzie.

Bartek, a my z Agnieszką razem z nim, ze swojego rowerka korzysta już od roku i podejrzewam, że i w następnym będzie na nim jeździł, może już samodzielnie. Teraz już dosięga nogami do pedałów ale samodzielne pedałowanie jeszcze mu nie wychodzi. Może za rok będzie miał już tyle siły, że sam będzie mógł pedałować ale na razie to mama lub tata służą  za napęd pojazdu.

Poniżej przedstawię dokładnie rozrysowany model jakim jeździ Bartek, ze wszystkimi zaletami. Na dziś to tyle, a wszystkim kierowców, dwóch, trzech, czy czterech kółek życzę szerokości przyczepności. Bajo.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz